Są takie składniki, które
same w sobie nie zachwycają szczególnie wyszukanym smakiem, a mimo to w pewnych
zestawieniach nabierają jakiegoś powabu, a potrawom nadają nowy,
nieoczekiwany wymiar.
Są też składniki, z
którymi trzeba się najpierw trochę zaprzyjaźnić, dać im nie jedną, ale często
drugą, trzecią, a jeśli trzeba to i czwartą szansę na to, aby mogły odkryć przed
nami swoje nieoczywiste walory.
Jestem przekonana, że do
jednych i drugich należy MASŁO ORZECHOWE.
Pamiętam, że gdy pierwszy
raz spróbowałam masła orzechowego, wydało mi się dość płaskie w smaku, wręcz
nijakie i (ku mojemu zdziwieniu) słodyczy w nim było tyle, co w fistaszkach w
tradycyjnej postaci. Zaledwie napoczęty słoiczek od razu wylądował w głębi szafek
kuchennych. Miałam jednak przeczucie, że pewnego dnia znajdę dla niego dobre
zastosowanie w swojej kuchni – koniec końcem, wobec tak intensywnego
orzechowego aromatu nie można przejść obojętnie. Taki dzień nadszedł
całkiem niedawno i zakończył się małym odkryciem – pikantne curry z orzeszkami
ziemnymi, odpowiednio wzmocnione chilli i masłem orzechowym jest po prostu
znakomite! Sami przetestujcie :-)
Składniki (~ 6 solidnych porcji)
- 2 łyżki tłuszczu kokosowego* (ewentualnie oleju)
- 1 biała cebula (średniej wielkości lub ½ dużej)
- 3 ząbki czosnku
- 1 spora łyżka zielonego curry** (można użyć gotowej pasty lub mieszanki przypraw przygotowanej własnoręcznie zgodnie z instrukcją na samym dole)
- 3 pojedyncze piersi kurczaka
- 4 łyżki sosu ostrygowego
- 3 garście zielonej fasolki szparagowej (użyłam ciętej, mrożonej)
- 2 papryki Ramiro (mogą być też zwykłe czerwone)
- 1 puszka mleka kokosowego (400ml)
- 2 spore garście orzeszków ziemnych, niesolonych
- 2-3 pełne łyżki masła orzechowego
- ryż jaśminowy ugotowany z laską cynamonu i anyżem gwiazdkowym
Przygotowanie
- Przygotować pastę curry wg instrukcji podanej niżej.
- Piersi kurczaka umyć i pokroić na cienkie paski (w poprzek włókien). Wrzucić do miski i wymieszać z sosem ostrygowym. Odstawić na godzinę do zamarynowania (nie jest to jednak konieczne - jeśli nie mamy czasu, wystarczy kilkanaście minut).
- Przygotować pozostałe składniki – cebulę pokroić na pół-krążki, czosnek rozgnieść i drobno posiekać, paprykę pokroić na pierścienie lub w paski.
- Na głębokiej patelni rozgrzać tłuszcz kokosowy. Dorzucić cebulę, czosnek, pastę curry i orzeszki ziemne. Smażyć na dość mocnym ogniu co chwilę mieszając. Cebula ma się zeszklić, a orzechy lekko zrumienić.
- Dorzucić na patelnię kurczaka w sosie ostrygowym i smażyć do momentu, aż będzie praktycznie gotowy. Paski kurczaka powinny być dobrze usmażone na zewnątrz, ale mogą być jeszcze lekko surowe w środku - mięso dojdzie jeszcze w trakcie późniejszego duszenia.
- Do podsmażonego kurczaka dorzucić fasolkę i paprykę. Patelnię przykryć i całość dusić chwilę do czasu, aż warzywa lekko zmiękną, ale nadal będą chrupiące.
- Gdy warzywa będą już lekko miękkie a kurczak usmażony, całość zalać mlekiem kokosowym oraz dodać masło orzechowe. Dusić chwilę do połączenia składników, co jakiś czas mieszając.
- Na sam koniec sprawdzić do smaku powstały sos – jeśli jest mało pikantny, dodać odrobinę curry. Jeśli sos jest mało słony – dodać sosu ostrygowego. Aby wzmocnić orzechowy aromat, dodać masła orzechowego. W przypadku jednak, gdy smak potrawy jest dla nas zbyt mocny, można go złagodzić poprzez dodanie mleka kokosowego lub odrobiny wody.
Zielona pasta curry
- 1 łyżeczka kminu rzymskiego
- 1 łyżeczka kolendry (użyłam zmielonej)
- ½ łyżeczki kardamonu (użyłam zmielonego)
- ½ łyżeczki startego imbiru (ewentualnie w proszku)
- 1 łyżeczka chili (zmielone suszone papryczki - zielone lub czerwone)
- ½ łyżeczki pieprzu białego mielonego
- ½ łyżeczki kurkumy
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka cukru brązowego
- 1 łyżeczka pasty z tamaryndowca (ewentualnie soku z limonki)
Wszystkie składniki
wsypać do moździerza i dokładnie utrzeć na pastę (nie musi być gładka). Jeśli
nie użyjemy całości, resztę możemy przechowywać w lodówce w zamkniętym słoiczku.
**) Ja użyłam praktycznie
całej pasty (bez 1 łyżeczki), którą otrzymałam z powyższych składników, ale
sugeruję dostosowanie ilości do własnych upodobań smakowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz