Wiosna w mojej kuchni zaczyna się w momencie, gdy na pobliskim targu pojawiają się NOWALIJKI...
Zwykle nie mogę się powstrzymać przed napełnieniem młodymi warzywami mojego wiklinowego kosza na zakupy. Warzywa wyglądają jakby były przed chwilą przyniesione z ogrodu - jeszcze skąpane w porannej rosie, ledwie pozbawione kontaktu z czarną ziemią...
Dumą napawa mnie taki kosz "przytachany" z wysiłkiem do domu :-) Żywe kolory cieszą oczy, a w głowie aż kłębi się od pomysłów na kolejne potrawy...orzeźwiający chłodnik z botwinki, młode marchewki zapiekane z pachnącym rozmarynem lub tymiankiem, pyszne ciasto z rabarbarem i pachnącą kruszonką, zielone szparagi w maśle z aromatycznym białym pieprzem podawane z jajkiem...mogę tak wymieniać bez końca!
...żeby tylko zdążyć to wszystko zrealizować przed końcem sezonu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz